wtorek, 24 marca 2015

Przygotowania do imprezki

Oj, przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale musiałam ogarnąć się. Już jestem i wszystko nadrabiam.
Od początku miesiąca mamusia zastanawiała się jak to będzie z tymi moimi urodzinkami. Ja tam tak bardzo się tym nie stresowałam, bo już taką jedną ważną uroczystość miałam, to i tą przetrwam. Mama jak to mama jaka fryzurka, jakie ciuszki, jaki torcik. Ja wszystko oczywiście na spokojnie, mama panikuje, a pomiędzy nami tatuś. 
Mama to miała takie jeszcze jedno zmartwienie, bo mi się górna jedyneczka zaczęła pokazywać i to było po prostu straszne. Jaki to jest ból!!!!!! Ciągle mnie bolało, co chwila temperaturka mi wskakiwała na 39 stopni, kupeczki nie mogłam zrobić, jeść ani pić nie chciałam. Cały dzień płakałam i całą noc. Mama naprawdę zaczęła wyglądać jak jakieś straszne zombie. W końcu uprosiła tatusia, żeby jej pomógł i wziął troszkę wolnego. Tatuś kochany to zrobił i mamcia w końcu mogła przespać się całą noc. Tylko, że noc nie trwa 14 godzin. Ale ok, moja wina, niech mama pochrapie sobie troszkę a potem znowu zabiera się za przygotowania imprezki.
Tatuś z mamą to się bali, że będę ciągle płakać jak będą goście. Gdy to usłyszałam, to już wiedziałam, że jak są goście, to są prezenty i wypada się ładnie zaprezentować. Ale do imprezki jest jeszcze kilka dni, no to mogę jeszcze posprawdzać ile wytrzymają ze mną, taką marudną.
Mama nie wiedziała jaką mi fryzurkę zrobić i od kilku dni sprawdzała w czym jest mi dobrze.
Delikatnie zebrane na czubku
Zebrane na czubku z delikatną grzyweczką
Opaseczka
Na dwa kucyki
Wybór jak widzicie duży. Ja sama też nie mogłam się zdecydować. W końcu tatko wziął mnie na materacyk na rozmowę.

I doszliśmy do wniosku, że musimy wypróbować parę "naszych" fryzur. Nie muszę być zawsze ładna jak dziewczynka.
Fryzura a'la jak się ułożą tak będą
Fryzurka a'la gangsterka
Na Chopina

Myślałam, że z tatusiem uda mi się coś wybrać, ale teraz widzę, że to był błąd. Mam jeszcze więcej fryzur i nie wiem jaką mam mieć.
Nie dość, że boli mnie dziąsło to jeszcze mam takie zmartwienie. Ach ten tata, zamiast pomóc to tylko skomplikował mi życie.
Na dzień przed imprezką tatuś ciągle czyścił mi nosek, bo od tego płaczu miałam cały nosek zaglutkowany.

Nie wiem jak Wy, ale ja to uwielbiam. Tatuś wtedy tak śmiesznie wygląda.
Wieczorem rodzice powiedzieli mi co mnie czeka następnego dnia i co to za imprezka będzie.
Wiecie, że ja mam już prawie roczek i że rok temu byłam jeszcze u mamusi w brzuszku. Ja cie ale to szybko zleciało!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz