środa, 4 lutego 2015

Jak tatuś wkopał mamusie

Mama z tatusiem zaczęli na ostro walkę o moje lepsze jutro, mama lubi ten zwrot. Mamcia założyła mi stronę na Facebooku, zaczęła pisać blog, który oczywiście ja przejęłam po jakimś czasie, bo przecież to ja wiem najlepiej co się dzieje w moim życiu. Rodzice tylko mnie wożą i rozmawiają z lekarzami. Jeszcze nie mam prawa jazdy, ale to da się naprawić, za jakieś 17 lat.
Prawka jeszcze nie mam, ale na Dinusiu już prawie umiem jeździć, i to bez trzymanki!!!

Tatuś chyba był troszkę zazdrosny o to, że mam konto na Facebooku i o ten blog, bo tatuś siedział tylko na Demotywatorach. Aż tu nagle patrzę, a tatuńcio założył sobie stronę na Facebooku. Teraz ciągle siedzi i zaprasza znajomych, wchodzi na moją stronę i wszystko mi tam lajkuje.
Ostatnio wynalazł coś takiego.
Ja tu się z mamunią produkuje, piszę, wstawiamy zdjęcia, do których czasami ciężko mi pozować. A tu tatuś tak po prostu coś takiego znalazł i zgłosił mnie i mamcię do konkursu. Mama powiedziała tatusiowi, że teraz córcia, czyli ja będę musiała ciągle pisać i pisać nowe posty, bo trzeba ludziom poopowiadać jak to jest mieć wodogłowie. Trzeba wytłumaczyć, co to takiego, i że to nie koniec świata. Chociaż często to słyszę i zastanawiam się jak ten koniec świata wygląda.
Podsumowując:
- tata nas wkopał, mnie i mamunię,
- tata teraz każe nam pisać nowe posty,
- tata chyba nie chodził na lekcje polskiego, bo nawet na temat tego   naszego wkopania nie chciał nic napisać, a powiedziałam, że może   jeden post u mnie napisać,
- sorka, ale teraz Wy musicie słać smsy, żebym wygrała konkurs.
Jak mama wygra to pojedzie sobie w góry z tatusiem. A ja będę miała satysfakcję, że mi się coś udało. Bo jedzenie pomidorówki różnie mi na razie wychodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz