piątek, 14 sierpnia 2015

Ja już ( prawie) jem sama i piję sama

Tak, tak, tak !!!
To cudowne coś pojawiło się dwa dni temu. Tak po prostu. Mama tyle miesięcy uczyła mnie samodzielnego jedzenia rączkami i nic. Jak brałam ciasteczko ( bo na tym jedzonku ćwiczyłyśmy) w rączkę to zaraz je upuszczałam, albo bardzo niedokładnie próbowałam włożyć do buzi. W sumie nie wychodziło mi to za dobrze. Mama miała ubaw jak z otwartą buzią czekałam aż moja rączka raczy zbliżyć się z jedzonkiem. A w końcu kończyło się to tak, że ciasteczka zjadały pieski z podłogi a nie ja.
A przedwczoraj podczas karmienia sama wysunęłam rączkę i wsadziłam ją do miseczki z zupą i wyciągnęłam z niej ziemniaka i SAMA włożyłam go do buzi. Mama miała minę jakbym zaczęła tańczyć i śpiewać jednocześnie. Wczoraj dostałam na talerzyku pokrojoną parówkę. Mamcia stanęła obok i powiedziała: Jedz Jagódko. No to mnie przecież nie trzeba dwa razy powtarzać. Od razu zaczęłam jeść.
Mama idąc za ciosem po jedzonku dała mi picie. Było parę prób nieudanych, ale w końcu załapałam o co chodzi z trzymanie butelki. Dużą rolę odegrała w tym Nataszka, taka moja koleżanka tylko 5 dni młodsza ode mnie. Mamy były na spacerku i widziałam jak Nataszka pije sama z bidona i stoi sama i chciała sama chodzić, tylko, że butów nie miała. No to jak Natasia pije sama to ja nie umiem. I proszę, umiem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz