Kilka tygodni temu był u nas taki pan. Myślałam, że to znajomy rodziców, ale nie. Ten pan przyjechał z takim urządzeniem co się nazywa pionizator.
Moje ciałko rośnie, rosną moje kości, ale mięśnie i wszystkie ścięgna nie za bardzo chcą. Wtedy u mnie pojawiają się przykurcze. Mam już przykurcze na kolankach i na stópkach, dlatego mam wielkie problemy żeby całe stópki postawić na ziemi i stać wyprostowana. U mnie jest tak, że jeśli rehabilitanci postawią całe stópki na ziemi to moje kolanka się zginają, bo nie mogę ich wyprostować i miednica też nie układa się tak jak powinna. Jeśli kolanka i miednice mam ułożone tak jak u zdrowych ludzi to wtedy stópki się ściągają i stoję na palcach. Tak źle i tak niedobrze. Musimy porozciągać moje nóżki, żebym mogła zacząć uczyć się chodzić. Rodzice zaplanowali dla mnie naukę wstawania i stania na przyszłoroczne turnusy. Może za rok będę mogła z mamą przejść parę metrów za rączkę a nie tak ciągle w wózku.
Pionizator pomoże mi stać normalnie przez co przykurcze zaczną puszczać, bo te wszystkie mięśnie i ścięgna będą się rozciągać.
Poza rozciąganiem takie ułożenie mojego ciała pomoże mi w pracy jelit. Powiem krótko jelita będą pracować lepiej i może nie będę miała takich problemów z robieniem kupki. Jak stoję to nawet moja lewa rączka lepiej się zachowuje.
Tak więc pionizowanie ma dla mnie same plusy.
Mama musi tylko pozałatwiać całą tę papierkologię i po nowym roku może będę miała ten sprzęcik w domku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz