I gdzie te walentynki??
Był Walenty i nawet nie wiem kiedy. Rodzice w tym roku w ogóle nie obchodzili walentynek. Może za rok sobie odbijemy. Nie wiem co oni planują ale ja mam ochotę pojechać na makaron do Łodzi, tam gdzie taki przepyszny podają z łososiem. Potem może jakieś lody, wypad na basen, zakupy, znowu lody albo jakiś inny deserek. Mama pewnie wszamałaby coś czekoladowego.
Co do walentynek i tej całej histerii wokół nich. Jakoś mnie to na razie nie rusza. U mnie jak zwykle ćwiczenia:
laba po obiedzie:
Na początku lutego mama się troszkę przeraziła, bo zaczęłam stawać na kolankach w łóżeczku. To był kolejny mój sukces.
Generalnie w łóżeczku zaczęłam wyprawiać różne dziwne rzeczy. Rodzice wciąż się ze mnie śmieją w jakich pozycjach sypiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz