Tylko jak ktoś może mi zrobić krzywdę, skoro Perełka jeszcze w brzuchu mamy się do mnie przytulała.
Mama wiedziała, że Perełka mi nie zrobi krzywdy, no nie specjalnie, bo przypadkiem to wiadomo.
Jak przyjechałam do domu to Perełka jako pierwsza zajrzała do nosidełka, bo tak długo na mnie czekała. Jak mamusia przywoziła moje ubranka ze szpitala do prania, to zawsze Perełka dostawała je do powąchania, żeby wiedziała kim ja jestem.
Mama pozwala Perełce leżeć koło mnie i nawet pozwala jej lizać moje rączki i nóżki. Ona ma taki fajny zimny nosek i taki dziwny język.
Teraz jak jestem już taka duża, to mama pozwala Perełce na trochę więcej. Ja już umiem robić cacy - cacy i mama to wykorzystuje, żebym nauczyła się głaskać pieska. Mama myśli, że nie wiem, ale ja się domyślam o co tu chodzi. Za parę lat to ja będę musiała czesać Perełkę i się nią zajmować. Pfi myślą, że nie skumałam po co ta nauka cacy - cacy.
Mama zawołała Perełkę, żeby się ze mną pobawiła. I zobaczcie co robiłyśmy !!!
Oj Perełka mi daje całuski w rączkę |
Cacy mordka |
Cacy główka |
Patataj pies, jedziemy !!! |
Moja przyjaciółka |
Tylko moja ona jest |
Koniec. Perła możesz oddychać?? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz