niedziela, 20 września 2015

Stoliczku pobawmy się

Czasami mama ćwiczy ze mną te podnoszenia, naukę siadania, obroty, ćwiczymy lewą rączkę, masujemy ją i ściskamy, ugniatamy, ale czasami mama ćwiczy ze mną w inny sposób. Taka rehabilitacja przez zabawę jest dla mnie ciekawsza, zabawniejsza i tak szybko mnie nie męczy.
Zaczęłyśmy z mamą od zabawy w minki po jedzeniu.













Potem było troszkę ćwiczeń na brzuszku i ćwiczyłyśmy podpieranie się. A na koniec mama wzięła złożyła materac i przyniosła taki stoliczek.
A co to jest??
Ja mam się tym bawić...
...tu się coś wyjmuje ...
...tutaj też wypada...
...to się kręci.
To nawet zabawne jest.
Mama a ty z czego się śmiejesz??
ok, pozujemy do zdjęcia.



Nie zawsze trzeba rehabilitacje brać na poważnie. Chwila zabawy z dzieckiem jest o wiele ważniejsza niż godzina profesjonalnej rehabilitacji. 
Mama potrzebowała ponad roku żeby zobaczyć, że dzięki zabawie więcej się uczę i lepiej się wtedy rozluźniam. Nic na poważnie, nic na siłę. Już miałam przez kilka miesięcy rehabilitację na poważnie i zamiast lepiej było gorzej. Teraz podczas ćwiczeń w Szansie czy ( a w szczególności) u Pani Cioci Małgosi czy na Dziewanny jest więcej uśmiechu i widać postępy. Duże postępy.









Festyn w Witowie

W ostatnią sobotę wakacji rodzice zabrali mnie na festyn do Witowa. 
Pogoda jeszcze była ładna było ciepło i nie padało, więc korzystaliśmy ile się da. Trzeba podładować akumulatory na jesień i zimę.
Z racji, że jestem mała, nie chodzę i nie do końca rozumiem co się dzieje wokół mnie nie do końca mogłam się cieszyć z tego wypadu. Były dmuchane zamki i trampoliny dla małych dzieci, ale niestety nie dla mnie. Oj długo jeszcze nie dla mnie.

Żeby mi nie było smutno mama kupiła mi balon. Na początku troszkę mnie przerażała tą gęba wisząca obok mojego wózka, ale po chwili już zaczęłam wyciągać ku myszce swoje rączki.
Od tego siedzenia w wózku troszkę mnie puka zaczęła boleć, to jedno spojrzenie na mamę i już byłam u mamy. 
Jednym z moich wielgachnych sukcesów to chęć do stania na własnych nogach.


















Mamie kręgosłup siada od ciągłego noszenia mnie na rękach. Ja też za długo na leżąco nie wytrzymuje bo chcę usiąść, a gdy usiądę to chcę wstać. Żeby wstać to musi mnie mama podnieść i wtedy ... mamy kręgosłup mówi, że boooliii i musi mnie odłożyć. A jak leżę to chcę usiąść i tak w kółko.
Postałam, wyprostowałam nóżki i wróciłam do wózka. Ale jaka to była dla mnie radocha. Były koło mnie inne dzieci i tak jak one ja też stałam na trawie w bucikach. Tylko, że mnie mama musiała trzymać.
Rodzicu zjadłabym coś

Po festynie wskoczyliśmy do autka i na kolacje byliśmy w domku.














Konkurs Tata Potrafi - wyniki

Pod koniec wakacji mama wciągnęła tatusia i mnie do konkursu. Trzeba było wysłać jakieś ładne zdjęcie tatusia z dzidziusiem i jak się zebrało dużo głosów to można było wygrać paczkę pieluchomajtek Pampers. 
Ja Jagódka z tatusiem zebraliśmy 76 głosów i mama dostała maila, że dostaniemy. Teraz ciągle patrzę czy nie jedzie do mnie nagroda.
To mój drugi konkurs w którym brałam udział i pierwszy w którym wygrałam.
Ja i tatko wygraliśmy pieluchomajtki. Jak tatuś będzie grzeczny to pozwolę mu przymierzyć jedną czy dwie pary.



Minki, minki

Mama je robi do mnie cały czas, tata też chociaż mniej i są troszkę inne. To ja też chcę zabłysnąć.
Mama wie, że ja jestem taką małą papużką i strasznie papuguję. Oczywiście jak mama pokazuje mi 1000 razy jak się siada, to mnie to zbytnio nie interesuje, ale jak pokazuje mi jak się śliczniutko uśmiechać to ja to od razu łapię.
Pokazujemy języczek


Mama, zmęczyłam się

Moje pierwsze selfie
 Ciężko mamie zrobić zdjęcia mojej "gniewnej miny", "zezolka" czy innych wygłupów. Naumiałam się pozować i na widok mamy telefonu po prostu pozuje na mądrą i rozważną dziewczynkę. Wygłupiamy się na maksa jak nikt nie widzi.


Powroty zawsze są trudne, po wakacjach

Tak, powróciłam na ćwiczenia a raczej większą ilość ćwiczeń.
Miałam sporo wolnego w czasie wakacji. Nie było Szansy przez ponad 3 tygodnie, nie chodziłam na zajęcia na Dmowskiego, nie było WWR ( Wczesne Wspomaganie Rozwoju) na Dziewanny. W sumie to przez te wakacje miałam tylko Panią Ciocię Małgosię. 
Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Chociaż jestem mała to już to wiem.
Wróciłam do Szansy.

Poza rehabilitacją doszły mi nowe zajęcia u neurologopedy.
Wracam pomału na resztę zajęć. Mama dzwoni i umawia mnie na ćwiczenia.

Mam pełno konsultacji. Na razie jestem po konsultacji na SI ( Integracja Sensoryczna), za niedługo idę na konsultację psychologiczną.
Wakacje się skończyły, pora brać się do roboty.